Skip to content

Posts

Rozmowa o Powinni się nie urodzić

Marcin Sierszyński: Powinni się nie urodzić – tak zatytułowałeś najnowszy zbiór swoich wierszy wraz z ich tłumaczeniem na angielski. Mógłbyś powiedzieć, co to dla ciebie znaczy? Znam tę frazę z książek Schopenhauera. „Lepiej byłoby dla nas, gdybyśmy się w ogóle nie narodzili”. Długo zastanawiałem się, dlaczego właśnie tak, przecież to skrajnie pesymistyczne i niesprawiedliwe. Nie sądzisz, że nie ma ono sensu? Przecież gdybyśmy nie istnieli, nie moglibyśmy wiedzieć, czy to dla nas dobrze, czy źle.

Recenzja Powinni się nie urodzić

„W 1943 roku, na dwa lata przed śmiercią w Paryżu, francuski symbolista Paul Valèry stwierdził w Rumbach, że potęga poezji polega na niedefiniowalnej harmonii między tym, co mówi, a tym, czym jest. Na pewno więc w grę wchodzi język idei, dźwięk, metrum, współzależność tekstu wobec świata przedstawionego i wyobrażeniowego, a także setki innych czynników, szczególnie wówczas, gdy wierzymy w przypadkowość czy bezcelowość świata. Takie określenie wypowiedzi poetyckiej na pewno sprawdza się w wielu sytuacjach. Jesteśmy w stanie w nią uwierzyć, gdyż definicja jest pozytywna, pojemna semantycznie i można dodawać do niej kolejne słowa mające według nas stanowić istotę zjawiska, jaką jest „potęga poezji”. Mimo to zdarzają się momenty, w których niezbyt jesteśmy w stanie oddać słowami to, co czujemy podczas lektury.

Kolejna recenzja Powinni się nie urodzić

„Czytam wiersze Grzegorza Kwiatkowskiego. Czytam je już od dłuższego czasu. Czytam wyrywkowo. Jak mało miejsca dzisiaj na poezję. Z linearną prozą nie ma tego problemu. Bierze się książkę i czas płynie. Z poezją trzeba obchodzić się inaczej. Bardziej delikatnie. Wiersz z samej swojej natury, z budowy swojej jest mową szarpaną.

Recenzja Powinni się nie urodzić

„Grzegorz Kwiatkowski odsłonił się z kolejnym tomem wierszy. I tu zaskoczenie dla wielu miłośników tej intrygującej poezji. Tym razem nie przeczytamy nic nowego. Zarazem jednak jest to zupełnie nowa odsłona Grzegorza Kwiatkowskiego A jak to uczynił ten człowiek? Ano opublikował raz jeszcze trzy tomiki poezji, które już widziały światło dzienne, ale tym razem pod jednym szyldem zatytułowanym „Powinni się nie urodzić”. To trzy książki, które należy czytać razem, co więcej, ważna jest tu chronologia wydarzeń. Czytajmy te książki w kolejności ich wcześniejszego publikowania, czyli: „Przeprawa”, „Eine Kleine Todesmusik” oraz „Osłabić”.

Kolejna recenzja lp

„Ciężko było mi opisać wydaną w czerwcu płytę zespołu Trupa Trupa, dopóki nie zdarzyło mi się zabłądzić nocą pośród starych kamienic w jednej z najbardziej niebezpiecznych dzielnic Gdańska, gdzie niemal moja wędrówka nie przerodziła się w danse macabre, a w uszach pulsowały słowa: uncle death, I feel nearness of you.