Skip to content

Recenzja Sową – Odra

„Sową zamyka tryptyk posępnych, boleśnie celnych wierszy o tym, jak bardzo beznamiętne i okrutne z nas zwierzęta. Po moim zdaniem mniej udanym Spalaniu, które wpadało momentami w operetkowy, śpiewny ton, ponownie dostajemy do rąk kadry z najgorszych momentów dwudziestowiecznych dziejów. Znów możemy zagłębić się w te pięknie wyważone zdania, które są jak strzały z bicza, celne i bolesne, a przecież na pierwszy rzut oka normalne. Kwiatkowski pisze o ludziach jako o części natury, jak o zwierzętach, z pewnej odległości i dystansu. Niby wykrzywia rzeczywistość i czyni ją groteskową, lecz jest jedno poważne ale: wszystko, co zostało opisane w tych wierszach, to prawda. Prawdziwe są te mordy, te ucieczki, to błoto, te dzieci: ukryte w lesie, wrzucone do rowu, martwe. To rzeczywistość sama się zniekształca i ośmiesza. Sową rozpoczyna się od wiersza caricatura, który nawiązuje do wypowiedzianych po włosku słów Nietzschego, będącego już na granicy albo za granicą obłędu: siamo contenti? son dio ho fatto questa caricatura. Wiersze z Sową jawią się z jednej strony jako karykatura, wykrzywienie rzeczywistości, a jednocześnie wszystkie wiersze dokumentują fakt, prawdziwą historię. Sama rzeczywistość wystawia sobie taką cenzurkę? Pozycja, którą należy przeczytać, bo przez pryzmat tych gorzkich opowieści oglądać można nie tylko przeszłość, ale też pełną przemocy, rasizmu i ksenofobii teraźniejszość. Jeśli bowiem wydaje się nam, że okrucieństwo wojny jest już za nami, ta lektura wybija nam to z głowy: stopień zezwierzęcenia ludzkiego gatunku się nie zmienił. Moim zdaniem to jedna z najważniejszych książek poetyckich roku, dowodząca, że Kwiatkowski jest w świetnej formie.”

ocena: 6/6

Filip Fidler, www.okis.pl/miesiecznik-odra

FacebookTwitter