“Można dopatrzeć się i dosłuchać wymienności między bohaterami tych narracji i dopuszczonymi do głosu bohaterami liryki maski. Ten sam jest krąg ich rekrutacji. Zbliża ich jeszcze wstydliwość lub prowokacyjność momentu w którym dają się przyłapać. Tutaj Kwiatkowski bywa bezwzględny i sięga do najbardziej nawet mrocznych instynktów, pożądań, odruchów, jak w wierszu “rytuały”. Z kolei wiersz pod tytułem “Lui”, francuskie on, każe wrócić do sprawy możliwości występowania w poezji brechtowskiego efektu obcości. Nie posłużył się tutaj poeta wprawdzie strukturą liryki maski, więc nie zachodzi potrzeba stanięcia poza rolą. Sam wiersz jest jednak z ducha jak najbardziej brechtowski w swojej zimnej, wypreparowanej treści socjalnej. Funkcję wyjścia poza rolę pełni tutaj poetyka ballady. Pozostaje Kwiatkowski w przekornym i bardzo niekiedy subtelnym dialogu z innymi kontekstami poetyckimi. W wierszu “Jeruzalem” jest to dialog z poetyką psalmu 137 “siedzieliśmy nad brzegami Babilonu” przywołującego zaklęcie, motyw wierności Jerozolimie. A z kolei samo odniesienie tego zaklęcia do związku miłosnego, do wierności i nie wierności kobiecie wiersz zawdzięcza niewątpliwie Zbigniewowi Herbertowi. To on w wierszu o wędrówce, pielgrzymowaniu do Mone Lisy w Luwrze nazwał ja “Jeruzalem w ramach”. A dalej ale i wcześniej jest jak najbardziej po Kwiatkowskiemu.”