„Kwartet Trupa Trupa, który prawie rok temu wydał świetną epkę, niemal w ekspresowym tempie nagrał i wydał debiutancki album – ta płyta powstała w niecałe dwa tygodnie w okolicach Wielkanocy. Trwa niemal pół godziny, ale to wystarczająco, ponieważ słucha się jej świetnie. Krótkie utwory ciekawie spajają inspiracje rock’n’rollem, nowofalowymi brzmieniami, a nawet elementami punku czy elektroniki. Jest na niej miejsce na bardziej hałaśliwe i żywiołowe utwory, jak otwierający płytę “Revolution”, “Good Days are Gone” czy “Walt Whitman”, ale też spokojniejsze, przypominające trochę Gorillaz “Don’t Go Away” albo ciekawe “Porn Actress”. To album świetnie dopracowany brzmieniowo przez Adama Witkowskiego i mimo, że nie penetruje żadnych nowych obszarów brzmieniowych, brzmi ciekawie i świeżo. Zmianą jest fakt, że zespół zdecydował się wykonywać piosenki wyłącznie w języku angielskim. Ale to nie wpływa na to, że po przesłuchaniu płyty, chce się ją włączyć jeszcze raz.”
Jakub Knera, Trójmiasto.pl