Skip to content

Posts

Kolejna recenzja

„Planowałem spędzić dzisiejszy wieczór na kolejnych bezmyślnych i bezecnych rozrywkach a tu do skrzynki wpadł Trupa Trupa i Grzegorz Kwiatkowski. A co to kurna za bezczelność podsyłać mi jakieś płyty, no dobra, wyczaiłem, że płytka trwa jakieś 30 minut, tyle mogę poświęcić. No i nie żałuję decyzji, od pierwszego kawałka wyczułem, że to swojacy, znaczy psychiczni, bo muzyka wybitnie psychoaktywna, nawet gdzieniegdzie zaangażowana.

Vice Magazine

„Na papierze brzmi to niedobrze. Począwszy od totalnie niemedialnej nazwy, po serwowane nam w środku upalnego lata mroczne, ciężkie tonacje i brzmienia, depresyjno nostalgiczne klimaty, aż po informację, która zawsze włącza czerwone światło awaryjne – lider zespołu jest poetą. I to wszystko jeszcze made in Poland.  To jedna z najciekawszych tegorocznych polskich produkcji, do tego wciąż całkiem nieźle trzymana w tajemnicy.

Mysłowice kontra Gdańsk

„Tego samego dnia do rąk wpadły mi nowy (wyczekiwany od pięciu lat) album grupy Myslovitz oraz płyta, na którą nikt nie czeka, bo nikt o niej nie słyszał czyli debiut trójmiejskiej grupy Trupa Trupa.

Kolejna recenzja lp

„Trudno opisać ten album bez haseł Ścianka czy The Doors. Trupa Trupa podłącza organy i w pół godziny pokazuje, co ze starej dobrej psychodelii lat 60. i 70. zostało dziś. Poziom paru dłuższych kompozycji jest nierówny, za to melodyjne kawałki są intrygująco “za krótkie” (“Walt Whitman”, “Marmalade Sky”). “Did You”, piosenka o próbach zaczepienia nieznajomej, kończy się w samą porę – przed przebudzeniem i potencjalnym koszem.

Styl dowolny

„Dni wiatru nie są moją polską płytą dekady, bo – nawet, jeśli rozumiem, że taki był zamysł – brak jej spoistości, skondensowania. Oczywiście, musiałbym mocno ugryźć się w wargi, żeby powiedzieć, że czas na Dniach wiatru w przerwie między „momentem” a „momentem” się „marnuje”, ale ciężko powiedzieć o tej płycie, że „płynie”. Debiutancki album Trupy Trupa „płynie” – stylem dowolnym, na krótkim dystansie, o długość ramion przed twoją płytą roku.

Nowe i świeże

„Album trójmiejskiej grupy Trupa Trupa to propozycja dla wszystkich tych, którzy z sentymentem wspominają dobre czasy polskiej muzyki niezależnej, złoty okres zimnej fali czy „brudne” momenty brzmień w stylu Sonic Youth. Słychać tu wszystko to, co w tych gatunkach najlepsze — szczery wokal, rytmiczną perkusję, brudne gitary i lekko psychodeliczny klimat, wspomagany wyrazistymi klawiszami.