„Najnowszy tomik Grzegorza Kwiatkowskiego to druga część zaplanowanego tryptyku przepełnionego brutalnością prawd świata. W “Wysokich Obcasach” ukazał się artykuł o podróżach dzieci i ojców oraz mądrościach, jakie z nich wynikały. Jeden z przywoływanych ojców miał trudne dzieciństwo. Można by powiedzieć, ze zszedł do piekła, ale ono nie uczyniło z niego demona, nie wyciągnęło z niego pokładów zła skrzętnie skrywanych na dnie duszy każdego człowieka. Dlaczego? Bo stwierdził, że to od niego zależy, co będzie pamiętał? On wybiera fakty, sytuacje i uczucia, które chce pielęgnować w umyśle. Negatywne wspomnienia owszem są, ale odcina się od nich, co nie znaczy, że nie wzbogaciły jego duchowości.
To bardzo mądre. Dlatego pytam: Po co Grzegorz Kwiatkowski odgrzebuje rzeczy powojenne? Dlaczego? Być może dlatego, że one jeszcze nie są zabliźnione, jeszcze sączy się ropa – jeszcze co jakiś czas mówi się na arenie światowej o “polskich obozach koncentracyjnych”, lub w mediach zadaje się pytania w nagłówkach artykułów o Arabach: “Kto jest naszym współczesnym Żydem?” Ojciec w artykule z “Wysokich Obcasów” przypominał synowi, że musiał dużo ze sobą rozmawiać o minionych zdarzeniach, aby zrozumieć je, wybaczyć i teraz żyć spokojnie. W żargonie psychologów powiedziałby, że musiał “przepracować swoje traumy”.
Kwiatkowski w drugim tomie zapowiadanej trylogii również podejmuje próbę przepracowania problemów II Wojny Światowej. I jest to znakomity sposób – jeden z wielu, w jaki można podjąć głos w dyskusji; przypomnieć tym, którzy usiłują zapomnieć, którzy nie są zainteresowani tym tematem, ale przede wszystkim oddać głos tym, którzy milczeli: ofiarom, katom. Komu jeszcze?
Filozofia miłości – filozofia słuchania, to inaczej filozofia dialogu. Tak dobrze znana przynajmniej w teorii. Zwykle – trudno użyć w tym wypadku jakiegoś kwantyfikatora – w osobie nieznanej widzi się zagrożenie, porównujemy się, zazdrościmy, degradujemy tę osobę zamiast zmotywować się do większej pracy. Znajdujemy mnóstwo wytłumaczeń zachowania danej osoby, ale dziwnym trafem nie są one pozytywne, wkładamy swoje lęki, niepewności w cudze usta, zamiast zwyczajnie zapytać. Trudno jest słuchać drugiego. Trudno jest wyznawać filozofię miłości. Kwiatkowski próbuje udzielić głosu tym, którym ten głos odebrano. Należy jednak pamiętać, są to jedynie przypuszczenia. Nie wiadomo jak konkretne osoby występujące w poezji Kwiatkowskiego wypowiedziałyby się.
Kwiatkowski zauważa w swoim tomiku niepodważalną prawdę: ktoś musi umrzeć, żeby ktoś inny mógł żyć. Niestety, czy chcemy tego, czy nie, taki jest świat. Rządzi w nim prawo silniejszego i panuje łańcuch pokarmowy, który choć przerwany, znajduje zaczepienie w innym ogniwie. Jak w wierszu tytułowym najpierw jest energia/ energia, a potem jest tylko spalanie/ spalanie.
Śmierć nic nie zmienia, ani w losie żywych, ani w mniemaniu o umarłych. Wiersz tytułowy oraz jeden z tomu “zapomniał” korespondują ze sobą w wspomnianym aspekcie.
(…)
potem zachorowałeś i było coraz mniej spotkań
i chodziłem po lasach całkiem sam
wreszcie umarłeś
ale szybko pojawił się ktoś nowy
i dobrze wypełnił mi twój brak
gdyby nie wczorajszy sen o tobie
nigdy bym już ciebie nie wspomniał
tak to już jest
żadnych wyrzutów sumienia
nowe życie spycha i dopala stare
(…)
Świat jest brutalny. Wszystko musi się kiedyś skończyć, umrzeć, tak jak przyjaciel w wierszu Kwiatkowskiego i zostać zastąpionym. Aby pamiętać nowe, trzeba zapomnieć stare. Tylko podświadomość pamięta pierwsze przyczyny, zachowuje fotografie minionych momentów i czasem przypomina we śnie.
“Spalanie” to wiersz-manifest. Zawiera się w nim cała idea tomiku poety. Holokaust zastąpiły inne problemy, ale temat ten wraca, jak wyrzut sumienia, jak przeciek z podświadomości, jak dawny przyjaciel we śnie. Pamięć jest wybiórcza, ale taka musi być, by życie mogło rodzić się na nowo.
Dopóki żyję, mogę kształtować swoje życie tak, aby po mojej śmierci wspominano mnie pozytywnie. To banał, ale o nim pisze Kwiatkowski w wierszu “zapomniał”. Śmierć nic nie zmienia, podobnie jak starość. Na szacunek i miłość dziecka trzeba sobie zasłużyć.
o siódmej dowiedziałem się że mój zacny ojciec umarł
co ja już wyraźnie przeczuwałem
w środę ma być pochowany
to znaczy ukryty
przed nami
przede wszystkim przede mną
nawet teraz chciałbym go rozedrzeć na strzępy
śmierć tutaj niczego nie zmieniła
spłodził mnie
a potem o mnie zapomniał
Najważniejsze przesłanie z tomiku Kwiatkowskiego znajduje się w wierszu “Obok”:
wyłowiono z bagna traktor
a w nim dobrze zakonserwowane ciało rolnika
a obok niego dobrze zachowane ciało księdza
obydwa ciała w objęciach
tak rzadko spotykana za życia czułość
pochowano ich zatem na cmentarzu świętego Michała
obok posądzanego przez całe miasteczko o homoseksualizm
starego Ruperta
Nie wszystko jest takie, jak się wydaje. Nie wiadomo, czy stary Rupert był gejem, tak samo nie wiadomo, czy rolnik i ksiądz byli parą? Może objęli się, gdyż spoglądali śmierci w twarz? Wszystko pozostaje po stronie domysłów. I to jest najważniejszy wniosek z tomiku Kwiatkowskiego. Historie o domniemywanych faktach za czasów wojny, ludzie, którzy nie przeżyli Holokaustu, ich żyjący bliscy, ofiary i kaci dostają możliwość wypowiedzenia się w tomiku “Spalanie”. Wszystko jednak zostaje w sferze domysłów i wyobrażeń poety. Istotne, że poeta wczuwa się w te role dla swojego czytelnika.”