„Domknięcie trylogii Grzegorza Kwiatkowskiego, zapoczątkowanej zbiorem Radości (2013), a kontynuowanej Spalaniem (2015), która, gdy czytana chronologicznie, składa się na rodzaj poetyckiego notatnika o sytuacjach granicznych i skrajnych. Ascetyzm migawek spod znaku książki Didi-Hubermana “Obrazy mimo wszystko” sprawia, że czytelnik jest konfrontowany z własnym oporem wobec wstrząsających, choć ukazanych z chłodnym dystansem, przedstawień.”