Skip to content

Codzienna Gazeta Muzyczna

„Pierwszy utwór i od razu nokaut – no naprawdę, niewiele brakowało, by Trupa Trupa miała na koncie prawdziwego trupa. Skąd ten wybuch entuzjazmu na granicy zawału? Główni winowajcy to gitarzyści zespołu, bowiem dawno nie słyszałem kogoś tak rozkochanego w klasyce gitarowego rocka, a jednocześnie na tyle współczesnego, by nie razić wtórnością, lecz zachwycać dobrym smakiem. A chwilę później także wyobraźnią i wszechstronnością. Panowie potrafią błysnąć wdziękiem i zakręcić towarzystwem na parkiecie, ale też, gdy trzeba, pokazać pazury – puścić z gryfu kilka zabójczych serii, albo postawić masywną ścianę dźwięku. A następnie zupełnie zmienić taktykę, wyłączyć przester i wycofać się na drugi plan. Na pierwszym zostają wtedy wokaliści, zresztą równie barwni: natchnieni bardowie, zaangażowani punkowcy, zdołowani marzyciele podśpiewujący pod nosem – oj tak, Grzegorz Kwiatkowski i Wojtek Juchniewicz grają tu co najmniej kilka ról. Bo też nie mają wyboru, skoro krajobraz za oknem tej muzycznej podróży mieni się tak wieloma barwami rockowej przeszłości.

Znalazło się w nim miejsce dla partii klawiszowca, który znakomicie czuje klimat lat 60., dla obezwładniających oparów psychodelii, a nawet dla jazzujących dęciaków, i to tych najwyższej próby – trąbka Tomasza Ziętka uwodzi pięknem zimnej melancholii, za to saksofon Mikołaja Trzaski wdał się we freejazzową wręcz nawalankę. A wszystko to z poszanowaniem dla melodii, przebojowo oraz, co najważniejsze, piekielnie emocjonalnie – wystarczy posłuchać, jak w spokojniejszych “Felicy”, “Here And Then”, czy “Influence” zespół wyciska nuty jak cytryny, udowadniając przy okazji, że naprawdę niewiele mu potrzeba, by wstrząsnąć słuchaczem. A jednocześnie sprawić, by zmalała tęsknota za nową płytą Ścianki – i proszę mi wierzyć, że to stwierdzenie, które na mej liście największych komplementów świata znajduje się wyjątkowo wysoko.

Szkoda tylko, że frontman grupy nie odważył się napisać polskojęzycznych tekstów, tym bardziej, że ma na koncie kilka poetyckich pereł. Najwyraźniej nie można mieć wszystkiego. Ale druga płyta Trupy Trupa to i tak więcej niż byście się spodziewali. Nie wolno jej przeoczyć!”

Łukasz Wawro, Codzienna Gazeta Muzyczna

FacebookTwitter