„Trójmiejska formacja Trupa Trupa po dobrze przyjętej, ciężkiej i mrocznej gitarowej płycie „++” powraca z nowym, albumem – „Headache”. Promują go dwa single: „Rise and Fall” oraz „Snow”. Przy okazji premiery teledysku do tego drugiego utworu Grzegorz Kwiatkowski opowiedział nam co nieco o nadchodzącym wydawnictwie.
Trójmiejski zespół Trupa Trupa tworzy Grzegorz Kwiatkowski, Tomek Pawluczuk, Wojtek Juchniewicz i Rafał Wojczal. Na swym koncie grupa ma już epkę z 2010 roku, longplay wydany w czerwcu 2011 roku oraz drugi album długogrający wydany 27 kwietnia 2013 roku. Najnowszą płytę „Headache” wyda brytyjska oficyna Blue Tapes założona przez pasjonata i dziennikarza muzycznego Davida McNamee. Polski zespół znalazł się w świetnym towarzystwie – pod szyldem Blue Tapes wydają m.in. niesamowity gitarzysta eksperymentalny, nonszalancki improwizator Tashi Dorji, szalenie kreatywna (a może kreatywnie szalona?), nieco wiedźmia, brutalna i zmysłowa w swych wokalno – zaszumionych piosenkach Katie Gately, wreszcie mroczni folkowi awangardziści z Father Murphy.
David zwrócił uwagę na zespół Trupa Trupa już po premierze krążka „++”. Na swojej stronie 20 Jazz Funk Greats zrecenzował album Polaków, a tekstowi nadał tytuł „Too Strange For Humans To Like„. Kilka dni później zaproponował zespołowi Kwiatkowskiego wydanie nowego materiału.
– David lubi dziwactwa i uważa nas za jedno z nich – śmieje się Kwiatkowski i dodaje, że podczas jednej z rozmów o nowej płycie wydawca napisał:
Dziwne, ostatnio często wracam do tego albumu, bo pomaga mi zapaść w sen. Myślę, że to dlatego, że jest w nim coś drobiazgowego, jakieś szczególne napięcie,które w przedziwny sposób sprawia, że moje myśli wreszcie przestają się kłębić i wreszcie mogę się odprężyć. Coś, jakbym słuchał cichego techno.
My też słyszeliśmy już cały materiał z „Headache” – recenzję autorstwa Bartka Nowickiego znajdziecie w nadchodzącym, trzecim numerze Kwartalnika Muzycznego M/I. Ja mogę powiedzieć, że to album szorstki i mroczny w zupełnie inny sposób niż „++”. Dźwięki mogą być mylące – są ładne, pełne, brudne, ale nie tak przytłaczające. Za to teksty… uwierają, a może nawet gorzej – drapią.
Teksty na nową płytę jak i w ogóle teksty piszę w trupie i ja i Wojtek Juchniewicz. myślę że i mnie drapie i jego drapie i wszystkich w zespole drapie i gdyby nie drapało to na pewno nie chciałoby się nam w to brnąć i to któryś rok z rzędu. Jeśli chodzi o iskrę albo jej brak i kwestie doświadczenia rzemieślniczo emocjonalnego – myślę, że głównie w grę w chodzi po prostu docieranie się. Kwestia emocjonalna – czyli pewien rodzaj swawolnego pesymizmu – była u nas obecny zawsze i o to nie trzeba się martwić. Natomiast dopiero od niedawna jest u nas normalnie, po prostu wydawnictwa sprzed „++” były pierwszymi, niezupełnie dobrze postawionymi krokami. Za te niezręczności było odpowiedzialnych wiele kwestii. Przede wszystkim brak dotarcia i osłuchania muzycznego.
Premiera krążka już niebawem, tymczasem zachęcamy do obejrzenia teledysku promującego utwór „Snow”. Jak przyznaje Kwiatkowski – to dość surowy obraz. Dla mnie to kolejny przedziwny element w tej układance – niby kontrastuje, a jednak można się doszukać znamion spójności wizji artystycznej. To co? Let it snow!”