Skip to content

Posts

Recenzja Headache – Unrecorded

„Displacement is a difficult sensation to convey using art most of the times. Feeling dislocated, out of your comfort zone can sometimes just be idiotic. But some more fortunate souls understand the nature of escapism—it’s not an art form, it is a way of getting inside art, seeing it firsthand. Curiously, escaping yourself, feeling displaced and alienized can feel rather therapeutic sometimes. You let go your constant need for vigilance—in art, in your thoughts while you walk down the streets—and you hand it over to the master in control. In our case, it’s the music, the artist. The craft and prowess we don’t own at the moment.

indeks

kultu

Recenzja Headache – Nowe idzie od morza

„Okazuje się, że w tradycji muzyki gitarowej można grzebać w nieskończoność i robi to wiele zespołów – z jednej strony jest to ujęcie psychodeliczno-stonerowe jak w przypadku Ampacity, z drugiej bluesowo-korzenno-szamańskie jak zrobił to w tym roku zespół Wovoka, a z trzeciej strony mocno zanurzając się w rock’n’rollu, czerpiącym także z minimalistycznej transowości i repetycji, co można usłyszeć na najnowszym albumie „Headache” zespołu Trupa Trupa.

Autograf 2015-2 - okladka

Recenzja Headache – 5kilo kultury

„Trójmiejska scena muzyczna od lat przyciąga moją uwagę wieloma gitarowymi dobrodziejstwami. Zaczęło się wiele lat temu od Apteki i Illusion. Później, niejako przez fascynację ekstremalnym metalem zainteresowały mnie m.in. Behemoth i spokojniejszy Blindead. Stoner zaś to broszka Broken Betty i powstałego z niej Ampacity. To oczywiście tylko część trójmiejskiej elity muzycznej wg redaktora Spiegolskiego. Za sprawą swojego ostatniego longa, czyli wydanego w marcu „Headache” dołączyła do niej Trupa Trupa.

posen