Skip to content

Posts

Recenzja z Nowych Książek

“Eine Kleine Todesmusik to drugi, po wydanej rok wcześniej Przeprawie, zbiór wierszy Grzegorza Kwiatkowskiego. Tomik nie­równy, ale intrygujący narracyjną werwą, teatralnością przedstawionego w nim świata i bezpośrednią, szorstką dykcją wierszy. Czuje się, że Kwiatkowskiego interesują przede wszystkim ludzie i ich historie, a nie czysta estetyczna gra, pogoń języka za sobą samym. To cenne. W Eine Kleine… trafiają się teksty bardziej i mniej udane, jednak nie można im odmówić jednego: nigdy nie są nudne.

Lampa

3 nowe wiersze na łamach czerwcowej Lampy.

Recenzja projektu “Powinni sie nie urodzić” – Trójmiasto.pl

“Małe pomieszczenie obok Gdańskiej Galerii Miejskiej – galeria-to-be na ulicy Grobla I – dość rzadko jest miejscem artystycznych wydarzeń. Jego anonimowy charakter jeszcze wzmocnił siłę wyrazu projektu, nadając mu cech autentyczności. We wnętrzu na surowych ścianach pojawiły się świece, a wszechobecny zapach kadzidła i rodzaj zasłony przy wejściu do galerii stworzonej z nagrobnych wstęg zmienił ją w rodzaj mrocznej kaplicy. Te zabiegi stworzyły bardzo sugestywny efekt daleki od wrażenia celowego zaaranżowania przestrzeni.

Recenzja Eine Kleine Todesmusik – Topos

“Musiał się pojawić prędzej czy później. Ton nihilizmu w młodej polskiej poezji. I w końcu zabrzmiał w tomiku „Eine Kleine Todesmusik” gdańskiego poety Grzegorza Kwiatkowskiego (rocznik 1984). Warto przyjrzeć się dokładniej, jak doszło do pojawienia się tego tonu, sięgając po poprzednią, debiutancką książkę Kwiatkowskiego „Przeprawa”.

Wacław Tkaczuk / Program II Polskiego Radia

“Grzegorz Kwiatkowski jest poetą tuż po debiucie. Nieznany mi tom Przeprawa ukazał się w roku 2008. Następny pod tytułem Eine Kleine Todesmusik, który wzbudził szersze zainteresowanie wydał młody poeta już w roku następnym. Skorzystałem wtedy ze zbieżności w czasie wydania tej książki i publikacji prasowej kilku wierszy w gdańskich Migotaniach Przejaśnieniach, aby dać upust radości z manifestacji tak niezwykłego talentu poetyckiego i w jednakowej mierze zwierzyć się z zaniepokojenia radykalnością pewnej opcji estetycznej czy raczej antyestetycznej.

Recenzja na łamach Dwutygodnika

“W tej książce nic nie jest jasne. Nie ma w niej żadnej tezy. Ba, nie ma nawet wiodącego tematu. Nic w niej nie jest też doskonałe i zamknięte. Jest gwar ulic i bazarów. Jest prowokacja – obyczajowa i estetyczna. Ale nadzwyczaj delikatna. I nie o nią chodzi. Mnie w tej poezji uwiodło świetne rozedrganie i zdania dziejące się w czasie rzeczywistym: rodzące się nowe życie, jakiego wcześniej nie znałem.