Posts

„Trupa Trupa beams are gonna blind me. Well, if the beams in question are coming Of The Sun I suppose you’d expect nothing less. This Polish quartet serve up big, reverb-drenched post-punk on their latest LP. The cavernous sound of tracks like ‘Remainder’ is somewhere on the sliding scale between mid-period Deerhunter and Protomartyr at their most bullish. Somewhere in the crowd there’s you.”

www.normanrecords.com

„The second Glitterbeat release to feature in my roundup up this month, the counterbalanced Polish band Trupa Trupa couldn’t be further apart, sound wise, from the more languid looseness dub of their label mates Baba ZuLa.

„A self-described poet, Grzegorz Kwiatkowski is careful with his words. This care oozes through every second of Trupa Trupa’s music. Unwaveringly fair and thoughtful, Trupa Trupa dodge the brattiness can dog modern punk and post-punk.

„The Polish singer and poet on the dark themes he feels his band’s new LP Of The Sun is laden with.

Writing, or reading into existing writing, messages about the dark side of humanity is a compulsion for Trupa Trupa member Grzegorz Kwiatkowski.

„Trupa Trupa (“a corpse’s troupe”) hail from Gdansk in Poland, historically part of the powerful Hanseatic League and birthplace of that philosopher of pessimism Arthur Schopenhauer, iconic actor Klaus Kinsky and the calamitous Solidarnosc.

„Po przełomowej w karierze czwartej płycie „Jolly New Songs”, znacznie więcej osób czekało na nowy album Trupa Trupa. Zapowiadany na wrzesień, swoją prapremierę miał już 2 sierpnia na Off Festival w Katowicach. „Of The Sun” jest kolejnym otwarciem się zespołu na nowych słuchaczy. To z pewnością najbardziej przystępny i wpadający w ucho materiał Gdańszczan. Zaczyna się od znanego z singla wydanego dla Sub Pop’u, narastającego „Dream About”. Najpierw jest sama perkusja, potem dochodzi bas, po kilkunastu sekundach subtelna gitara, a w końcu wokal, a z czasem też drugi głos. Ten oparty na wyraźnym motywie rytmicznym kawałek jest bardzo dobrym openerem.

„Trupa Trupa staje się jednym z kluczowych polskich towarów eksportowych i nie ma w tym przypadku – w końcu już wcześniej wydawały ich zagraniczne labele – a wyłącznie konsekwencja obranej wcześniej drogi. Na najnowszym albumie zespołu, który ukaże się we wrześniu, kwartet serwuje 12 gitarowych i nieoczywistych utworów, trochę jak Something Like Elvis, dla których także, choć wiele lat temu, zarówno polski rynek, jak i zwykłe przesterowane brzmienia, zdawały się być zbyt ograniczające.