„Dzień trzeci. Nogi bolą, ale nie ma litości, trzeba rozpocząć kolejną wędrówkę od klubu do klubu. Zaczynam od trójmiejskiej grupy Trupa Trupa, która nie ma dla słuchaczy litości – to jest za głośne, zbyt brudne, irytujące i absorbujące zarazem. Jestem fanem „Headache”, ich ostatniej płyty, również w wydaniu koncertowym, ale myślę, że przydałby się zespołowi jakiś pomysł na siebie na scenę. Choć może ta blaza, ten antywizerunek to też jakiś wizerunek? W sumie do ich muzyki to pasuje…”