Posts
Recenzja Spalania – Wywrota
„Nowy tomik Grzegorza Kwiatkowskiego buduje seria mikroobrazów epatujących ludzką agresją, okrucieństwem i przemocą. Podkopują one wszelkie mity konstruujące jednostkową tożsamość, takie jak rodzina, przyjaźń czy miłość. Człowiek Kwiatkowskiego to istota pozbawiona uczuć, egoistycznie zaspokajająca swoje potrzeby, całkowicie zaprzedana Tanatosowi i bezwolnie podporządkowana darwinowskiemu prawu walki.
„Strasznie mnie irytuje, gdy ktoś rzuca hasło “daj im jeszcze szansę, są z Polski!” albo “ale weź pod uwagę, że to nasza kapela”. Kurwicy dostaję, bo siedzi w tej postawie jakiś idiotyczny syndrom pucybuta.
Recenzja Spalania – Biuro Literackie
„Już kiedyś przeczuwałem, że ciężko będzie Grzegorzowi Kwiatkowskiemu porzucić obraną drogę wiersza i wybrać się w mniej znane rejony poetyckie. Każdą książką potwierdzał, że jeszcze nie wszystko w tej formie zostało powiedziane, a także, że nigdy nie poczuje się na tym polu spełniony.
Recenzja Headache – Wywrota.pl
„Trupa Trupa podąża tą samą drogą, na jakiej znalazła się już na poprzednim albumie. O ile jednak tam – co z bezpodstawnym uporem czyniłem (tutaj) – muzyczny styl zdawał się wyrastać z innych światów, tak teraz zyskał on właściwie samodzielność i stał się po prostu sposobem, w jaki gra Trupa Trupa.
Premiera Spalania
Dzisiaj premiera Spalania. Książka do kupienia w księgarni Biura Literackiego Poezjem.pl, w Empikach et cetera.
Port Literacki
18 sierpnia w ramach Festiwalu Port Literacki odbędą się czytania z książek Spalanie Grzegorza Kwiatkowskiego i Wniebowstąpienie ziemi Zuzanny Ginczanki z udziałem Tadeusza Dąbrowskiego i Grzegorza Kwiatkowskiego.
Wywiad na łamach Gazety Wyborczej
„Gdański poeta Grzegorz Kwiatkowski wydał właśnie nowy tom wierszy zatytułowany “Spalanie”. Dlaczego tak dużo w nim śmierci, niemieckości i… gwizdania?
Recenzja Headache – Popupmusic
„Przez angielskojęzyczne portale przetacza się fala entuzjastycznych recenzji Headache. Z jednej strony unaocznia ona, że choć teoretycznie wszystko jest dostępne w internecie, a wytwórnie to niby takie manufaktury ładnych przedmiotów, to jednak wydanie płyty w anglosaskiej wytwórni kompletnie zmienia możliwość dotarcia do anglosaskiego odbiorcy, dla tego typu muzyki ciągle kluczowego.
