Skip to content

Posts

Recenzja w Gazecie Wyborczej

„Każdy z dotychczas wydanych tomów Grzegorza Kwiatkowskiego był jak silny cios w sam środek głowy. Wszystkie trzy zebrane razem powalą nawet najsilniejszego. Z pozoru to nic wielkiego – wznowienie (wydanych zresztą dość niedawno) wierszy, a jednocześnie część większego projektu, polegającego na wydaniach nowej polskiej poezji w dwujęzycznych, polsko-angielskich edycjach – tak, by przybliżyć je zagranicznemu czytelnikowi. W nie do końca chyba zamierzony sposób pomysł zaprezentowania angielskojęzycznemu czytelnikowi twórczości Grzegorza Kwiatkowskiego, młodego twórcy z Trójmiasta, zaowocował wydawnictwem, które jest czymś więcej niż tylko prostą sumą jego składników.

Recenzja w Lampie

„Tak brzmieliby The Doors, gdyby tylko załapali się na punkową rewolucję w latach 70. Nie doczekali niestety tego momentu, robiąc tym samym pole do popisu dla muzyków z Trójmiasta. Trupa Trupa to grupa dowodzona przez Grzegorza Kwiatkowskiego, twórcy piosenek i tekściarza, a także poety, z trzema tomikami na koncie. O grupie zrobiło się głośno w ubiegłym roku, gdy własnymi siłami wydali debiutancką epkę, recenzowaną niedawno na łamach „Lampy”.

Recenzja w piśmie Teraz Rock

„Muzyczne portale internetowe (zarówno te małe, niezależnie, jak i duże, korporacyjne) kreują Trupę Trupa na najważniejszy i najciekawszy nowy zespół sceny niezależnej. W istocie – jest w twórczości tej gdańskiej trupy coś świeżego i intrygującego. Jest jakaś szczera olewka i jawne wypięcie się na obowiązujące standardy komercyjne – a przy tym dobre wyczucie melodii i lekkość w znajdywaniu niegłupich rozwiązań aranżacyjnych. Jest jakaś charyzma i młodzieńcza buta, którą tak w rocku lubimy, a do tego podskórnie wyczuwalna inteligencja.

Kolejna recenzja

„Mówi się, że lat 60 nie pamięta ten, który je naprawdę przeżył. Większość czytelników Magazynu raczej nie miała szansy ani przeżyć, ani zapamiętać tego okresu, ale Trupa Trupa przychodzi z pomocą wszystkim, którzy chcieliby poznać muzyczny klimat tamtych czasów. Trzeba jednak pamiętać, że LP wydany przez ten zespół to żaden wtórny materiał, czy kopia wiecznie żywych mistrzów. Ta płyta to mieszanka rockowego klimatu lat sześćdziesiątych i kreatywnych kompozycji współczesnych, młodych i – co bardzo ważne – polskich artystów. Melodyjność i ambitne teksty (szkoda, że wszystkie są po angielsku) to najmocniejsze strony krążka “Trupa trupa”.